Dwa lata temu fotografowałem na ślubie Oli i Bartka. I chyba fotki się spodobały bo tak się złożyło, że w tym roku ślubowała siostra Oli – Zosia, i również dla niej miałem tę przyjemność uwiecznić ślub, wesele i plener. Na imprezę zaciągnęli mnie aż do Piły, ale uwierzcie mi, było warto!!!
Czasami jest tak, że można kogoś nie znać, ale po pierwszych kilku zamienionych zdaniach wiemy, że ktoś jest fajny lub nie, że z kimś się polubimy lub nie. W ich przypadku czułem, jak byśmy znali się od lat i balowali na nie jednej imprezie. Podczas ślubnego dnia uśmiechy nie schodziły im z ust, zero spiny, wszytko na luzie. A na plenerze… rozmowy na temat filmu i fotografii, bo Paweł ma do tego smykałkę.
Dobra, więcej nie piszę niech zdjęcia same oddadzą to co wtedy się działo!!!